+1
kumpela 6 kwietnia 2014 19:29
Moja podróż do Północnych Włoch to: 8 dni w tym 7 dni zwiedzania, 5 regionów: Emilia-Romania, Veneto – Wenecja Euganejska, Lombardia, Piemont, Dolina Aosty i 8 miejscowości: Bolonia, Wenecja, Rawenna, Ferrara, Mediolan, Turyn, Aosta, Ivrea. Jak udało się to osiągnąć? Wystarczyło kupić dwa tanie bilety lotnicze ( na trasie Wrocław --> Bolonia oraz Mediolan --> Wrocław), a pomiędzy pozostałymi miejscowościami poruszać się czystymi i szybkimi pociągami regionalnymi. Łącznie pokonałam ok 1300 kilometrów spędzając w pociągach jedyne 14 godzin o pozostawiając w kasach biletowych ok 90 euro;) Włoska kolej raczej nie uwzględnia zniżek studenckich, nauczycielskich, ale komfort jazdy jest nieporównywalny z naszymi pociągami. Ważna jest jednak podstawowa różnica, że na peronach po zakupie biletu w kasie czy automacie biletowym, należy skasować bilety w specjalnych kasownikach, by nie narazić się na płacenie dotkliwej kary (bez skasowania biletu jest się traktowanym jak pasażer bez ważnego biletu).
Jeśli chodzi o wyżywienie, to postanowiłam przerzucić się na styl włoski, choć może on czasem Polaków przestraszyć nie przywykliśmy raczej do jedzenia tak delikatnego śniadania: espresso lub cappuccino oraz cornetto lub brioche, czyli rogalik (zwykły lub na słodko). Najlepiej spożywać przy kontuarze, by zaoszczędzić na obsłudze (koperto). Często jadłam w drodze, gdyż chodziło o maksymalne wykorzystanie czasu na zwiedzanie (kawałek pizzy, kanapki czyli różnego rodzaju panini, z których można do woli wybierać jeśli chodzi o konstelacje dodatków). Jedynie, tam gdzie chciałam spróbować regionalnych specjałów zatrzymywałam się na chwilę, by w spokoju dokonać degustacji. W Ferrarze jest to: Cappelaci di Zukka [pierogi w kształcie kapelusza z nadzieniem korzenno ostrym z dyni, polane sosem bolońskim i posypane startym serem] oraz Pasticcio [makaron z mięsem zapiekany w słodkawym cieście chlebowym], w Dolinie Aosty – Zupa val d’Aosta czy la zupa Valdostana [grzanki z oliwą z oliwek, karczochy, ser fontina, zapiekane w piecu, bardzo pożywna i starcza praktycznie na cały dzień ], można też zamówić zupę z jadalnych kasztanów – zuppa di castagna- jednak osobiście jej nie próbowałam. W Mediolanie polecam Gnocchi z sosem pomidorowym i świeżą bazylią oraz ravioli z sosem z gorgonzoli, posypane włoskimi orzechami [najlepiej nie przy samej katedrze, gdzie ceny są astronomiczne, ale w jednej z bocznych uliczek]. W McDonald warto spróbować kosztującego 1 E MC Flurry o smaku pistacjowym, którego odpowiednika nie ma w naszym polskim jadłospisie tej restauracji, a jest na prawdę przepyszny;)
Wszystkie zwiedzane obiekty, poza wyszczególnionymi w Rawennie (8,5 E-mozaiki) oraz Turynie (3,5 E-muzeum egipskie), były dostępne bez dodatkowych kosztów. Jednak ze względu na duże różnice w otwarciu różnych obiektów najlepiej sprawdzić w internecie aktualne godziny. W większości muzeów obowiązują także zniżki dla uczniów i nauczycieli. Najlepiej, więc za każdym razem zorientować się w tym temacie przy kasie czy w informacji turystycznej. Czasami bardziej opłaca się kupić zbiorczy bilet na kilka ekspozycji, niż płacić za pojedyncze bilety w każdym z osobna.
W Bolonii można skorzystać z komunikacji miejskiej, choć spacerem bez problemu też wszystko się obejdzie. Nie ma takiej konieczności w Rawennie, Ferrarze czy Aoście. W Wenecji atrakcją może być popłynięcie miejską komunikacją wodną, która nie jest stosunkowo droga (3euro od osoby), a można z oddali zobaczyć najważniejsze zabytki czy dostać się na dworzec, a przy okazji zobaczyć Wenecję od strony wody. W Mediolanie czy Turynie można korzystać z metra, ale wszystkie najważniejsze zabytki i tak są skoncentrowane w pobliżu dworca, więc dla kogoś lubiącego spacery nie jest to jakiś większy problem.
Jeśli o noclegi chodzi to polecam pensjonat Sant Orsola (Via Palmieri 25, San Donato Bologna, 40138), w Turynie nocowałam w pensjonacie Zer011 (Via Martino Spanzotti 5, 10139 Torino), którego ze względu na nieporządek nie polecam.
Henryk Sienkiewicz pisał: „Każdy człowiek cywilizowany ma dwie Ojczyzny, swoją własną i Włochy”. Po całej podróży trudno się z tym nie zgodzić...

Dodaj Komentarz

Komentarze (5)

chris0o 9 kwietnia 2014 15:33 Odpowiedz
Możesz powiedzieć co konkretnie skusiło Cię do wypadu do Rawenny, Ferrary czy Aosty? Sam na razie mam tylko szkielet swojej wyprawy i szukam jakiegoś uzupełnienia, bo sama Bolonia, wenecja i Mediolan to trochę mało ;) Pozdrawiam.
kumpela 10 kwietnia 2014 10:56 Odpowiedz
chris0oMożesz powiedzieć co konkretnie skusiło Cię do wypadu do Rawenny, Ferrary czy Aosty? Sam na razie mam tylko szkielet swojej wyprawy i szukam jakiegoś uzupełnienia, bo sama Bolonia, wenecja i Mediolan to trochę mało ;) Pozdrawiam.
Co mnie skusiło? hm.. chyba poszukiwanie spokoju i prawdziwego włoskiego klimatu. Sam zobaczysz będąc w Bolonii, Mediolanie czy Wenecji, jak wielki panuje tam turystyczny natłok od którego chociaż na chwilę chciałam uciec. Poza tym bilety były w przyzwoitych cenach (bez wcześniejszych rezerwacji). Za bilet z Bolonii Centralnej do Rawenny zapłaciłam 6,8E (ok 1h drogi). Z Rawenny do Ferrary 6,20E (też ok godziny), a z Ferrary do Bolonii 4,40E (podróż trwa jakieś pół h), więc wyjeżdżając rano i wracając wieczorem możesz ze spokojem wszystko zobaczyć. Do Aosty jechałam natomiast z Turynu (Porta Nuova) za 8,40 w jedną stronę. Do Turynu z Mediolanu bilet był najdroższy bo za 11E;) i to jakieś 1,5h drogi.
chris0o 10 kwietnia 2014 14:58 Odpowiedz
Ach, myślałem że jakieś konkretne miejsca/zabytki/atrakcje. Może polecisz coś co naprawdę warto zobaczyć :) Wszystko czym można oczy nacieszyć jest wskazane - piękne wybrzeża, rzeki, doliny, góry, zamki, kościoły - jestem otwarty na propozycje :D
grzegorz40 10 kwietnia 2014 15:44 Odpowiedz
chris0oAch, myślałem że jakieś konkretne miejsca/zabytki/atrakcje. Może polecisz coś co naprawdę warto zobaczyć :) Wszystko czym można oczy nacieszyć jest wskazane - piękne wybrzeża, rzeki, doliny, góry, zamki, kościoły - jestem otwarty na propozycje :D
Jak miałbym w skrócie zachęcić, Rawenna - stolica cesarstwa zachodniorzymskiego, nagromadzenie zabytków wczesnochrześcijańskich mało z czym porównywalne, wszystkie wpisane na listę UNESCO; Ferrara - władztwo książąt d'Este, zamek książąt d'Este otoczony fosą, katedra wpisana na listę UNESCO, chyba najbardziej rowerowe miasto we Włoszech ;-)
kumpela 10 kwietnia 2014 17:08 Odpowiedz
chris0oAch, myślałem że jakieś konkretne miejsca/zabytki/atrakcje. Może polecisz coś co naprawdę warto zobaczyć :) Wszystko czym można oczy nacieszyć jest wskazane - piękne wybrzeża, rzeki, doliny, góry, zamki, kościoły - jestem otwarty na propozycje :D
W samej Rawennie jest kilka miejsc związanych z postacią Dantego Alighieri, poza tym w większości bizantyjskich zabytków można podziwiać piękne mozaiki: Basilica di S. Apollinare Nuovo, Battistero Neoniano, Museo Arcivescovile, Basilica di S. Vitale, Mausoleo di Galla Placidia (bilet zbiorczy 8,5 E). W Ferarze warto zobaczyć katedrę z romańsko-gotycka fasada oraz „przyklejone” do obiektu sklepiki (co u nas raczej nie spotykane) oraz Casttelo Estense - Zamek Estów. W Aoście podziwiać można pozostałości rzymskie (Teatro Romano, fasada Forum Romanum). Szczególnie jednak robi wrażenie podziwianie wysokich alpejskich szczytów wokół doliny z każdego zakątka miasta;)